Według moich spostrzeżeń i własnych doświadczeń problem leży w tym, że wszyscy, którzy nie osiągają sukcesu to Ci, którzy ulegli własnym słabościom, a dokładnie temu, że w pierwszej kolejności pracowali tylko nad „swoim biznesem”, zaślepieni zyskami, a nie nad tym co jest najważniejsze – pracą nad samym sobą. Nad swoimi deficytami. 

Ulegali takim komunałom jak: musisz być inny, wyjątkowy, nie słuchaj, Ty wiesz najlepiej, pozostań w zgodzie ze sobą, nie dostosowuj, niech oni dostosują się do Ciebie, pokaż swój wyjątkowy styl, bądź uparty jak Steve Jobs ( tu akurat gdyby nie styanąl na jego drodze Edwin Catmull to mam duże wątpliwości czy odniósłby tak spektakularny sukces) .

 

Największym PROBLEMEM jest to, że się nie rozwijamy. Stoimy w miejscu. Zaslepieni swoimi wewnętrzymi komunałąmi. 

Każdy ma przecież złe nawyki ( w mniejszym lub większym stopniu ) takie jak: 

Wiem najlpiej. 

Brak systematyczności. 

Pośpiech i brak staranności. 

Prokrastynacja.

Niechęć do cold callingu

Niecierpliwość.

Brak konsekwencji w działaniu itd. 

Brzmi znajomo? Pytanie tylko dlaczego nic z tym nie robimy? 

Uważam, że dopóki świadomie nie zaczniemy pracować nad własnymi deficytami to nie ruszymy z miejsca. 

Możemy pracować po 12h dziennie oszukując się, że przyniesie to efekt. Sztuką jest jednak „nie jest pracować długo, ale mądrze”. 

Pracuj po 8 h ale efektywnie, a kolejne 4h poświęć na rozwój: dobrą książkę, webinar. Zadbaj o siebie i swoją kondycję. 

Przemęczenie jeszcze nikogo nie doprowadziło na szczyt.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *